Pamiątki, czyli nieodłączny element podróży w czasie.
Data publikacji 3 stycznia 2021
Rozejrzyj się proszę dookoła, widzisz? Tak, dokładnie, mam na myśli tę ramkę, Twoja? Doskonale wiesz, czym jest ta ramka, to pamiątka z pierwszej komunii świętej. Masz tego więcej, prawda? Chrzest, bierzmowanie, ślub, osiemnaste urodziny. Grzebiąc głębiej doszukasz się również kartek pamiątkowych z życzeniami od bliskich. To cały folder wspomnień z Twojego życia, zamknięty gdzieś w murach Twojego domu. Ale czy pamiątki ograniczają się tylko i wyłącznie do ważnych wydarzeń z naszego życia?
Pamiątki to nie tylko kartki z brokatem
Słownik języka polskiego PWN definiuje pamiątki jako: „podarek, upominek przypominający jakąś osobę, miejsce lub zdarzenie, związane z pamięcią o kimś lub o czymś”. Ze słownikiem nie będziemy się kłócić, a posłużymy się jego wiedzą w celu uzyskania dodatkowych informacji na temat grupowania pamiątek. O jednych zostało wspomniane we wstępie, natomiast pozostają jeszcze dwie kwestie; pierwsza, czyli najważniejsza – pamiątka po kimś, kto był bliski naszemu sercu, oraz druga, przypominająca nam o miejscu, które odwiedziliśmy, co również stanowi odrębną część naszej historii.
Ludzie przychodzą i odchodzą dalej, a nasz wpływ na to jest niewielki. Tyle że tych ludzi możemy do siebie ściągnąć, a słowo „odchodzić” ma więcej niż jedno znaczenie. Odejść można po prostu, zabrać się i pójść, ale można też odejść do innego, lepszego świata, mówiąc krótko – umrzeć. Nie ma nic gorszego niż dosłowna śmierć, ale jest coś, co sprawia, że dana osoba „non omnis moriar”, nie umrze całkowicie („nie wszystek umrę” z pieśni Horacego). Przez co człowiek żyje wiecznie? Przez pamiątki, rzecz jasna. Naszyjniki i pierścionki po babci, stara siekiera dziadka, mądrości przekazywane nam przez nich, korzystamy z tego do dziś. Albumy ze starymi zdjęciami, pamięć, ludzie, miejsce ujęte na jednej fotografii. Tego jest o wiele więcej.
Przyszedł czas na długo wyczekiwany wyjazd zagranicę, na który w końcu mogliśmy sobie pozwolić. Hiszpania, Paryż, Big Ben w Londynie, brak aparatu, coś poszło nie tak. Już nie chodzi o to, żeby znajomi widzieli, że nas stać, tylko o to, że poza własną pamięcią nie mamy żadnych elementów przypominających nam tamten wyjazd. W drodze na lotnisko, przygotowując się na powrót, nagle zauważamy mały sklep z pamiątkami. Zakup kilku magnesów na lodówkę, breloczków i tym podobnych nie zajmie przecież dużo czasu, a uratuje naszą pamięć i pozwoli nam częściej wracać do tych ciepłych chwil. Rozumiecie już, o co chodzi z tymi pamiątkami?
Żyj chwilą, ale wracaj do dobrych wspomnień
Marzyć i wspominać nie zabroni nam nikt. Różnica między tymi dwoma słowami jest taka, że marzenia nie zawsze mają moc sprawczą, a wspomnienia już są zdobyte, są puzzlami, z których układa się nas. Dzięki pamiątkom możemy błyskawicznie przenieść się do historii i poczuć się tak, jak w tamtym momencie. Czas ucieka nieubłaganie, na co również mamy dowód w postaci pamiątek z I i II wojny światowej, epoki kamienia łupanego i wielu, wielu innych.
Wracając do Homera – on wybudował pomnik, to najważniejsza pamiątka po nim. Oprócz niego mamy mnóstwo naszych rodaków, którzy pozostawili po sobie pamiątki w postaci literatury. Pytanie brzmi: jaki pomnik wybudujesz Ty?